JAMIROQUAI Emergency on Planet Earth 2LP

Jeśli mówimy o doskonałych początkach, doskonałych debiutach, to nie sposób pominąć tego wydawnictwa. Pierwsze dźwięki didgeridoo otwierające ten album zapraszają nas do świata genialnej muzyki, potężnie zakorzenionej w funku i jazzie, a dokładnie acid jazzie. Jay Kay automatycznie udowadnia w nim, że jest wokalnym mistrzem. Melodyka, tembr głosu, wszystko tu siedzi idealnie. Nie wiem, czy można było inaczej zacząć, ale "When You Gonna Learn?" to muzyczny absolut, który idealnie wprowadza nas w ich debiut, który jest również swojego rodzaju manifestem. Tekstowo ten album jest bardzo zaangażowany, czasami wręcz hipisowski. Problemy trzeciego świata, ekologia, to tylko niektóre zagadnienia, które należą do zainteresowań zespołu. Panowie jakby na starcie założyli, że nie będzie banalnie, nie będzie lekko. Wspomnianym tematom towarzyszy oczywiście niebanalna muzyka. W brzmieniu Jamiroquai słychać oczywisty szacunek do jazzowo - funkowych tradycji, ale też czuć w tym "uliczne" zacięcie, takie lekkie, muzyczne cwaniactwo. Słychać, że nie grają tego Panowie w garniturach. Mamy do czynienia z facetami, którym nie obce są brudne, londyńskie ulice i kluby. Potwierdzają to chociażby w "Hooked Up" czy "Whatever It Is, I Just Can't Stop". Numery te są idealnym ukazaniem wspomnianego "cwaniactwa". Moim osobistym faworytem jest natomiast "Too Young To Die". Był to jeden z pierwszych numerów i klipów Jamiroquai, który poznałem i w którym automatycznie się zakochałem. Nie będę ukrywał, że ich debiut to jedno z ich najlepszych wydawnictw, więc posiadanie go w swojej płytotece to swojego rodzaju obowiązek. W tym roku ten tytuł kończy okrągłe 30 lat, a muzyka tu zawarta nie zestarzała się nawet w minimalnym procencie. Geniusz? Nie wiem ale bez wątpienia to klasyk współczesnego, szeroko rozumianego jazzu.